piątek, 6 sierpnia 2010
sobota, 31 lipca 2010
piątek, 2 października 2009
Pewność.
Jedyne
co pewne w naszym życiu
to ,to ,że przyjdzie do nas na pewno.
będzie kościstą dłonią z kosą ,
a nie zaklętą w bajkę królewną.
co pewne w naszym życiu
to ,to ,że przyjdzie do nas na pewno.
będzie kościstą dłonią z kosą ,
a nie zaklętą w bajkę królewną.
Lokomotywa.
Z cichym westchnieniem z czeluści brzucha,
ogromnej czerni -ja przy niej krucha,
słaba,znikoma- mozolnie rusza...
Wiekiem ,historią każdego wzrusza.
Oprócz wzruszenia doznaję pokory,
tak stojąc przy niej ,bo rozmiar spory
i masę wielką ona posiada.
I czuję w trzewiach ,że małym biada.
Ona prędkości wciąż nabierając,
ze swych wnętrzności skowyt wydając
mimo ogromu przestrzeń przecina.
Ja tracę oddech i wpół się zginam
gdy pędem mija moja postać małą.
I choć zniknęła porwała mnie całą.
ogromnej czerni -ja przy niej krucha,
słaba,znikoma- mozolnie rusza...
Wiekiem ,historią każdego wzrusza.
Oprócz wzruszenia doznaję pokory,
tak stojąc przy niej ,bo rozmiar spory
i masę wielką ona posiada.
I czuję w trzewiach ,że małym biada.
Ona prędkości wciąż nabierając,
ze swych wnętrzności skowyt wydając
mimo ogromu przestrzeń przecina.
Ja tracę oddech i wpół się zginam
gdy pędem mija moja postać małą.
I choć zniknęła porwała mnie całą.
z tą miłością...
ech, z miłością trudna sprawa.
To na absurd już zakrawa!!
Chcesz jej ,ona nie przychodzi!
Nie chcesz.Drogę ci zagrodzi.
Choćby bronić się nogami ,
jak nogami to ..rękami
ona zawsze cię dopadnie
i twe serce ci ukradnie.
Potem człek otumaniony,
w swych doznaniach zagubiony.
Na huśtawce życia siedzi
i się ciągle tylko biedzi
jak utrzymać równowagę
kiedy serce takie słabe.
To na absurd już zakrawa!!
Chcesz jej ,ona nie przychodzi!
Nie chcesz.Drogę ci zagrodzi.
Choćby bronić się nogami ,
jak nogami to ..rękami
ona zawsze cię dopadnie
i twe serce ci ukradnie.
Potem człek otumaniony,
w swych doznaniach zagubiony.
Na huśtawce życia siedzi
i się ciągle tylko biedzi
jak utrzymać równowagę
kiedy serce takie słabe.
Żaba
była sobie pewna żaba
tak wesoła ,że tej żabie
dano miano szerokousta
no i ona w swym powabie
korzystając ,jesień przyszła,
że bociany odleciały
poszła w tango ,ot szalona,
aż jej usta sie tak śmiały
hi hi hi
Biedna jednak zapomniała
w swej ochocie frywolności,
że gdy przyjdzie bura jesień
po niej zima wnet zagości.
oj oj oj
Cóż ,że chęci ma zaszaleć,
już nie boi sie bociana...
ot,popadła w odrętwienie
w zimie u żab rzecz to znana.
tak wesoła ,że tej żabie
dano miano szerokousta
no i ona w swym powabie
korzystając ,jesień przyszła,
że bociany odleciały
poszła w tango ,ot szalona,
aż jej usta sie tak śmiały
hi hi hi
Biedna jednak zapomniała
w swej ochocie frywolności,
że gdy przyjdzie bura jesień
po niej zima wnet zagości.
oj oj oj
Cóż ,że chęci ma zaszaleć,
już nie boi sie bociana...
ot,popadła w odrętwienie
w zimie u żab rzecz to znana.
ech ech ech
sobota, 26 września 2009
Chmiczek.
Przycupnął w rogu,
pękaty brzuszek,
policzki pełne...
O! Jeszcze ten okruszek.
Dzisiaj chomiczkiem jestem,
w tym momencie...
ale mi nie grozi
niestrawność czy wzdęcie.
Nagromadziłam ogromne zapasy:
miłości,dobroci i czułości.
Lecz tego nie można zjeść
w zupełnej samotności.
pękaty brzuszek,
policzki pełne...
O! Jeszcze ten okruszek.
Dzisiaj chomiczkiem jestem,
w tym momencie...
ale mi nie grozi
niestrawność czy wzdęcie.
Nagromadziłam ogromne zapasy:
miłości,dobroci i czułości.
Lecz tego nie można zjeść
w zupełnej samotności.
Subskrybuj:
Posty (Atom)