W nocy
latały czarownice.
Myślałam sobie:
-Jedną pochwycę.
Niech mi w kociołku swoim wysmaży
wszystko co tylko
mi się wymarzy.
Równonoc była,
więc sabat miały,
wszystkie na miotłach
szparko śmigały.
Nic nie złapałam.
No bo jak?
Za oknem hulał
tylko zimny wiatr.
niedziela, 22 marca 2009
czwartek, 19 marca 2009
Stokrotka
Była sobie raz stokrotka,
Była mała i nieśmiała,
Ale świeża ,ale młoda
Do kaduka jak pachniała!!!!!
Leci motyl kolorowy
Na amory nie ma głowy.
Nagle patrzy ,ha.. kwiatuszek,
Chyba na nim usiąść muszę
Motyl strasznie napalony
Ssawkę swoją już nastawia
Już pikuje ,zaraz siądzie
I zapuści wnet żurawia.
Co za rozkosz ,jakie wonie
Motyl łyka szparko ślinkę
Cóż ,on nektar tylko chłonie,
Nie ma chęci na dziewczynkę
Była mała i nieśmiała,
Ale świeża ,ale młoda
Do kaduka jak pachniała!!!!!
Leci motyl kolorowy
Na amory nie ma głowy.
Nagle patrzy ,ha.. kwiatuszek,
Chyba na nim usiąść muszę
Motyl strasznie napalony
Ssawkę swoją już nastawia
Już pikuje ,zaraz siądzie
I zapuści wnet żurawia.
Co za rozkosz ,jakie wonie
Motyl łyka szparko ślinkę
Cóż ,on nektar tylko chłonie,
Nie ma chęci na dziewczynkę
poniedziałek, 16 marca 2009
Wiosennie
Stokrotka biegła z wolna,
a w głowie jej był maj...
a,że była powolna-
jemu to było w gra.
Dopadł ją po sekundzie!
Walczyli ,dostał w ciemię,
a po ostatniej rundzie
obalił ją na ziemię.
Poległa,się poddała,
a on zdyszany wie
czego chce od stokrotki:
już płatki szybko rwie
kocha
lubi
szanuje
a w głowie jej był maj...
a,że była powolna-
jemu to było w gra.
Dopadł ją po sekundzie!
Walczyli ,dostał w ciemię,
a po ostatniej rundzie
obalił ją na ziemię.
Poległa,się poddała,
a on zdyszany wie
czego chce od stokrotki:
już płatki szybko rwie
kocha
lubi
szanuje
poniedziałek, 9 marca 2009
Czego sie nie robi dla jaj.
Byli sobie
dziad i baba
wiekowi oboje
przyszedł wieczór
popatrzyli na łóżeczka swoje.
On szczękę chlup do szklanki,
ona też nie gorsza była
treski ,oka , oraz szczęki
szybciuteńko się pozbyła.
Dziad niedbale na stół rzucił
rękę sztuczną oraz nogę i
zapytał słodko baby:
czy do ciebie dziś przyjść mogę?
Baba rzecze mu frywolnie:
nie fatyguj się kochanie.
Odkręć proszę i szybciutko
rzuć mi to na me posłanie.
dziad i baba
wiekowi oboje
przyszedł wieczór
popatrzyli na łóżeczka swoje.
On szczękę chlup do szklanki,
ona też nie gorsza była
treski ,oka , oraz szczęki
szybciuteńko się pozbyła.
Dziad niedbale na stół rzucił
rękę sztuczną oraz nogę i
zapytał słodko baby:
czy do ciebie dziś przyjść mogę?
Baba rzecze mu frywolnie:
nie fatyguj się kochanie.
Odkręć proszę i szybciutko
rzuć mi to na me posłanie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)