Byli sobie
dziad i baba
wiekowi oboje
przyszedł wieczór
popatrzyli na łóżeczka swoje.
On szczękę chlup do szklanki,
ona też nie gorsza była
treski ,oka , oraz szczęki
szybciuteńko się pozbyła.
Dziad niedbale na stół rzucił
rękę sztuczną oraz nogę i
zapytał słodko baby:
czy do ciebie dziś przyjść mogę?
Baba rzecze mu frywolnie:
nie fatyguj się kochanie.
Odkręć proszę i szybciutko
rzuć mi to na me posłanie.
poniedziałek, 9 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz